Po zbadaniu poprawczaków NIK ustaliła, że dużo kosztują, ale nie potrafią naprawiać złych młodych. Do przestępstwa wraca 58 proc. wychowanków. Według kontrolerów to porażka, ale według praktyków niezły wynik.
Macie rację, poprawczaki nasze w kraju są do niczego. Ale zobaczcie, że praktycy mówią, że to, iż ok 60% wychowanków wraca do przestępstwa to niezły wynik.
Znalazłam ostatnio w internecie raport Najwyższej Izby Kontroli o sytuacji w zakładach poprawczych.
Zapraszam do przeczytania.
Polskie poprawczaki dużo kosztują a mało pomagają.
Czy to tylko wina rządu czy jednak osób tam pracujących?
Mówi się tyle na studiach o osobowości ludzi, którzy pracują w takich ośrodkach, mówią, że to od nas tak wiele zależy, mówiono to też osobom tam teraz pracującym a nic nie zmieniają.
Myślicie, że Wy będziecie w stanie coś zmienić?